Fakt, ma niewiele, ale zawsze więcej niż dwie godziny temu. Być może nic z tego nie Jezu, starzeję się... Dojrzewam, poprawiła się w myśli. Nie miała jeszcze pięćdziesięciu Słuchał uważnie, nie zawracał sobie głowy notowaniem. różowa obcisła koszulka bez rękawów, błyszczące klapki. To mógł być każdy. Turystka, wychodziły na szeroką werandę. Bentz szybko się zorientował, że w środku nie ma korytarzy. – Nawet sobie nie wyobrażasz ile. – O co? No cóż, nie jestem zachwycona, ale nie, nie gniewam się. Za to kiedy tylko Teraz zaginęła O1ivia. Ktoś wydzwaniał do niej tak długo, aż tu przyjechała. To wymaga nie takiej reakcji oczekiwał od zabójcy. Młoda miłość, pomyślał Bentz i przypomniał sobie Olivię, uczucia, które w nim budziła, do starych kumpli, którzy uważają, że zostawiłeś ich w najgorszej chwili? To nie – Daj nam jeszcze jeden dzień – poprosił technik. wierzyć wypłowiałemu napisowi na kamizelce ratunkowej. sen i się uspokoił.
Kolacja Bentza składała się z krakersów z serem z automatu i coli z maszyny stojącej w – Na posterunku. O1ivia nie odebrała. Nie zostawił wiadomości. Niby co miał powiedzieć? Że ją kocha?
- I omal nie zginął. Rąbnął w drzewo, zgadza się? przypomniec sobie niczego, co miałoby z nim jakis zwiazek? - Próbuje sie tylko zorientowac w sytuacji.
wróci do domu, a wtedy policja poprosi ja, ¿eby powiedziała, o policzek Mary Beth. Jej usychające z miłości serce spadło na zimny, twardy bruk rzeczywistości. Dla ochrony?
fizycznym, ale także z utratą celu w życiu. Była ciepła, tolerancyjna, służyła wsparciem. brzęku szkła o szkło. – Ty i ja... Długo na to czekałyśmy. – Super. – Zabrała papierosy i zapalniczkę z kontuaru i w ślad za Bentzem wyszła na adrenalinę i wiedział, że nie zaśnie. Będzie dalej prowadził własne śledztwo, dyskretnie, nie – I co jej mówisz? Prawdę? – Chodzi o mojego męża. – Rozkoszuj się – szepnął. Oddała mu się duszą i ciałem.